sobota, 19 listopada 2016

Listopad, 2016

Już wszystko skończone, zamknięte, stracone. Skończ z tym patosem, przesadzasz, nic się nie dzieje. Dzieje się - co - wszystko? Nie rozumiem, ja też nie. Jest ciemno, prawie noc, juz noc. Zanurzamy się w mrok. Prawię cię już nie poznaję, ale wiem, że jesteś. Nie znam twojej skóry, ale czuję jej drżenie i perlistość. Nie odchodź, proszę, nie odchodź. Ulice miasta, arterie krwi samochodów ludzi spojrzeń, a dzisiaj zupełnie sami, opuszczone cielsko olbrzyma. Zostań u mnie, choćby na chwilę, choćby wszystko przestało istnieć/ Pustka. Delikatne szemranie elektrycznego czajnika. Mieszkanie jest biedne. Wynajmujesz - tak - na własne mnie nie stać - jak w ogóle masz na imię - to nie ma znaczenia - a co ma? - to właśnie, co teraz. Siedzimy nad szklankami - tanimi - ciemne szkło - nad tanią herbatą. Patrzę w jej oczy i nic nie muszę mówić. Robisz się tandetny - ale to była prawda - może tak wygląda szczęście. Ciemny ocean łóżka - drobne ciało obok ciepło - idziesz już spać - przeczytam ci coś - co to - O Panie, własną śmierć każdemu daj, daj umieranie, które z życia płynie, - kto to napisał - nie pamiętam - umieram umieram umieram - nie histeryzuj - przesadzasz znowu przesadzasz - i znowu znowu znowu w ulicach miasta - zgubiłem się i nikt mnie nie znalazł - ja sam siebie nie odnalazłem - następna stacja ratusz arsenał - świętokrzyska - proszę wysiąść - nie ma następnej stacji - a co jest? - dalej? - nie ma żadnego dalej - wiem, gdzie jest? - gdzie? - spójrz mi w oczy - verrà la morte e avrà i tuoi occhi - co tam widzisz - nic - pustkę - i wszystko cały świat - jakieś echo - oddech mi się rwie - echo tego, co się nigdy nie zdarzyło - i już się nie zdarzy - trochę ża/luje, wiesz? - czego - no właśnie tego - mogłem wtedy cię objąć pocałować - co by się wtedy zdarzyło - nie wiem - nie wiem - nie wiem - nic nic nic nic nic nic nic nic nic - trzeba już odejść - musisz? - naprawdę, muszę - szelest szmer snu - to się nie dzieję naprawdę - śnisz - obudź mnie, obudź - kolejna podróż - wieczór - ciemny las wieżowców i latarni - topię się w tytoniowym dymie - wiesz - ile można - tej taniej melancholii - wiesz już, że tak jestem - to zmień się - ciągle mówisz o jednym, ciągle jakieś kobiety - ile można - nie znasz nic innego - wiesz, tak najłatwiej - nie masz innych przyjaciół - zaczyna robić się nieprzyjemnie - wiesz, to jest słaby żart, naprawdę słaby - nie masz innych marzeń? - etat i umowa o pracę na czas nieokreślony - ale to przecież nikomu niepotrzebne  - i co z tego to zupełnie tak jak ja - mdłe duchy dawnych czasów - martwe słowa, które nikogo nie interesują - jak moja mowa - wszystko tak jak jak - zatapiam się w sobie zapadam - istnieje tylko pierwsza osoba - tylko ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja - słowa jak ciężkie kamienie - to żałosne - tak to żałosne - muszę umrzeć - tak musisz - zapadam się w sobie - w ziemię - w twoje ciało - w jej ciało - wiem, że nie powinienem cię znać być tu - ale nie mogę się powstrzymać - idziesz w sam środek rozpaczy - w sam środek ciemności - i jeszcze raz puste ulice - pośrodku - milczenie - słyszę własne umieranie - już powoli - już teraz - ty/ja/ty/ja/ty/ja - dobranoc - noc - noc - noc - noc - noc…

(listopad 2016)